Alicja Barwicka
Wiosną, kiedy rozkwita przyroda i robi się cieplej zapełniają się spacerowiczami wystawiającymi twarze do słońca parki i skwery. Równocześnie w tym pięknym czasie przybywa pacjentów gabinetów alergologów i okulistów, bo wiosna to dla alergików czas ciężki i chociaż wszystko co nas otacza może być alergenem, to właśnie wiosna powoduje u tych osób najwięcej problemów. Oczywiście nie zawsze i nie u każdego dochodzi do wystąpienia niepokojących objawów będących zewnętrzną formą reakcji alergicznej. Siła rażenia alergenów w stosunku do osobniczej reakcji też jest różna, U większości z nas kwitnienie traw czy brzóz nie wywołuje objawów ze strony układu oddechowego, ale niestety nie u wszystkich, a nieszczęśnicy, których układ odpornościowy postanawia z tym zagrożeniem walczyć wiedzą doskonale że za chwilę będzie się lało z nosa i oczu, a dokuczliwy świąd szybko nie ustąpi.
Ponieważ nie każdy „wiosenny” pacjent zgłaszający się do gabinetu okulistycznego z objawami stanu zapalnego spojówek, dominującym uczuciem świądu i załzawionym czerwonym okiem będzie prezentował rezultat reakcji alergicznej, to już podczas zbierania wywiadu warto zwrócić uwagę na niektóre cechy różnicujące. Kiedy poddamy analizie subiektywne i obiektywne podawane przez chorego objawy, można z dużym prawdopodobieństwem określić rodzaj infekcji spojówkowej:
- przebieg choroby – ostry w infekcji wirusowej, ale już w zapaleniu o charakterze bakteryjnym także podostry, nieraz wręcz przewlekły; natomiast w alergicznym, zależnie od reakcji na konkretny alergen, odpowiednio ostry lub przewlekły, przy czym prawie zawsze chory zgłasza uczucie świądu,
- wygląd spojówek – mierne do większego przekrwienie spojówek to prawdopodobnie infekcja bakteryjna; intensywne, rozlane, jasne przekrwienie, często połączone z obecnością wybroczyn wskazuje na infekcję wirusową, a przy tle alergicznym spojówka jest przede wszystkim obrzęknięta i może być prawie blada.
- rodzaj wydzieliny zapalnej – w infekcji bakteryjnej wydzielina jest ropna, nieraz dość obfita, czasem z towarzyszącymi łuseczkami na brzegach wolnych powiek, natomiast za tłem wirusowym oraz alergicznym przemawia raczej niewielka jej ilość o wyglądzie prawie przezroczystym,
- przyuszne węzły chłonne – są zwykle powiększone i bolesne w infekcji wirusowej, rzadziej w bakteryjnej, natomiast w przebiegu reakcji alergicznej pozostają raczej niezmienione.
Spośród wielu stanów chorobowych dotyczących powierzchni oka, w których gałka oczna jest podrażniona i zaczerwieniona, jednym z najczęściej występujących są alergiczne stany zapalne spojówek występujące często w połączeniu z zajęciem powiek i rogówki. Problem dotyczy niestety coraz większej grupy pacjentów we wszystkich grupach wiekowych.
Mowa tu w szczególności o osobach, dla których problemem zdrowotnym jest zetknięcie z tzw. aeroalergenami, tzn. uczulającymi cząstkami biologicznymi przenoszonymi na pyłkach roślin wiatropylnych. Na szczęście są jeszcze rośliny owadopylne, transportujące swoje stosunkowo duże, ciężkie i lepkie pyłki na ciele owadów. Obwiniane za problemy alergików pyłki są tylko nośnikami alergenu i najczęściej same nie mają właściwości uczulających. Spośród roślin wiatropylnych sezon pylenia na terenie Polski zaczynają już pod koniec lutego leszczyna i olcha. W tym okresie jest już około 400 ich ziaren w 1 m³ powietrza (w okresie „spokoju” jest ich 45-50), a to zupełnie wystarcza do wystąpienia u osób uczulonych objawów chorobowych. Następna w kolejności zaczyna pylić brzoza. To w warunkach polskich obok roztoczy kurzu domowego najsilniejszy rodzaj alergenu. Już 80 ziaren w 1 m³ powietrza może uczulić, a maksymalne stężenie, jakiego można spodziewać się w sezonie, to 4000 ziaren w 1 m³ powietrza. Jeśli to może być pociecha, w Skandynawii różne gatunki brzozy pylą znacznie dłużej i bardziej intensywnie. W okresie od maja do końca lipca pylą trawy (w Polsce to najbardziej powszechny z tej grupy alergenów) i to zjawisko nałoży się na okres pylenia topoli, która najczęściej sama nie powoduje uczuleń, ale jej pyłki są widoczne i przez to wini się je za szkody wywołane właśnie przez trawy. W tym samym czasie wystąpi ponadto (i będzie trwać do końca września) najwyższe stężenie w powietrzu zarodników grzybów z rodzaju Alternaria i Cladosprium, a są to bardzo silne alergeny.
Latem w lipcu i sierpniu odnotujemy dodatkowo szczytowe pylenie chwastów, z których najbardziej interesuje alergików bylica. Jakby tego było mało, powszechnie i całorocznie w naszych domach występują dwa silne alergeny: roztocze kurzu domowego i zarodniki grzybów pleśniowych. Oba rodzaje są bardzo trudne do usunięcia, chociaż na ograniczenie liczby zarodników grzybów pleśniowych mamy przynajmniej większy wpływ przez wietrzenie pomieszczeń i niedopuszczenie do ich zawilgocenia. Walka natomiast z roztoczami jest jeszcze trudniejsza, gdyż będą zawsze tam, gdzie my, jako że żywią się naszym złuszczonym naskórkiem. Warto tu wspomnieć o psach (raczej rzadko stanowią zagrożenie alergiczne) i kotach, które myjąc się, rozprowadzają na sierści wydzielinę gruczołów ślinowych o własnościach uczulających. W warunkach domowych możemy się ponadto zetknąć z dość często uczulającą końską sierścią w meblach tapicerowanych.
Należy też pamiętać o specyficznej grupie alergenów, charakterystycznych dla wywołania reakcji uczuleniowej w przednim odcinku gałki ocznej, jakimi są kosmetyki. Wszystkie możliwe tego rodzaju alergeny mogą wywołać wiele różnych (od banalnych do nawet bardzo groźnych) objawów chorobowych, w tym związanych z alergicznym zapaleniem powiek i spojówek. Poza działaniem profilaktycznym (wietrzenie i odkurzanie pomieszczeń mieszkalnych), leczeniem miejscowym i ogólnym tych stanów warto pamiętać o konieczności prewencyjnego stosowania do oczu preparatów nawilżających, które pomogą w eliminowaniu alergenu z powierzchni gałki ocznej.
W zasadzie niezależnie od przyczyny prawie każdy stan zapalny spojówek powiekowych czy gałkowych manifestuje się zaczerwienieniem oka. Jednak mimo że jest to tylko objaw chorobowy, a nie oddzielne schorzenie, nie powinien być lekceważony z uwagi na swoją wartość diagnostyczną. Pamiętajmy, że może sygnalizować zarówno banalny stan zapalny spojówek, z którym właściwa terapia upora się w ciągu kilku dni, ale też (dzięki uwidocznieniu na powierzchni gałki poszerzonych naczyń „wartowniczych”) sprawę nowotworową zlokalizowaną w trudno dostępnych diagnostycznie strukturach okolicy rąbka zębatego. A więc mimo całej urody czerwieni – w sprawach oczu starajmy się być czujni i ostrożni.