Transhumanizm – czy staniemy się nadludźmi?
Beata Niedźwiedzkahttps://pl.wikipedia.org/wiki/Witruwiusz#/media/Plik:Da_Vinci_Vitruve_Luc_Viatour.jpg
Motto:
Bo nasz świat jest inny niż świat Otella. Nie można produkować aut nie mając stali, nie można tworzyć tragedii bez społecznej niestabilności. A dziś świat jest stabilny. Ludzie są szczęśliwi; otrzymują wszystko, czego zapragną, a nigdy nie pragną czegoś, czego nie mogą otrzymać. Są zamożni, bezpieczni, zawsze zdrowi; nie boją się śmierci; żyją w stanie błogiej niewiedzy o namiętnościach i starości; nie prześladują ich matki i ojcowie; nie mają żon, dzieci, kochanków ani kochanek, budzących silne uczucia; są tak uwarunkowani, że praktycznie nie są w stanie postępować inaczej, niż powinni. A jeśli coś nie gra, pozostaje soma, którą pan, panie Dzikus, wyrzuca przez okno w imię wolności.
Aldous Huxley “Nowy wspaniały świat”
Kiedy w 1957 roku Julian Huxley, angielski biolog, wykładowca m.in. Uniwersytetu w Oxfordzie, dyrektor generalny UNESCO pisał artykuł ”Transhumanism” dał tym samym podwaliny nowemu ruchowi. Już od 1939 roku propagował eugenizm „lewicowy”, a po II wojnie światowej, by nie narażać się opinii społecznej, zmienił nazwę na transhumanizm.
Jego brat Aldous, niedoszły lekarz, walczący ze ślepotą pisarz i propagator środków psychoaktywnych w tym meskaliny i LSD opisuje tą koncepcję w powieści „Brave New World” jednocześnie krytykując ją; pod koniec życia pisze będącą w opozycji do „Nowego wspaniałego świata” powieść „Island” („Wyspa”), w której przestawia nierealistyczne, szczęśliwe społeczeństwo.
Idee przekraczania ludzkich ograniczeń przy pomocy nauki i techniki (zwłaszcza neurotechnologii, biotechnologii, nanotechnologii) zakorzeniła się w ludzkich umysłach; uznano, że naszą kondycję psychofizyczną można tak samo kształtować i doskonalić jak otoczenie zewnętrzne. Zmiany te mają mieć nie indywidualny, a populacyjny charakter, co ma związek z promowaną także eugeniką.
Nowa wiara
„Gatunek ludzki może, jeśli tego sobie życzy, przekroczyć siebie – nie tylko sporadycznie, przez jakąś jednostkę tu czy tam, w ten czy inny sposób, ale w całości, jako ludzkość. Potrzebujemy nazwy dla tej nowej wiary. Być może transhumanizm będzie tu odpowiedni: człowiek pozostanie człowiekiem, ale przekraczającym samego siebie poprzez realizowanie nowych możliwości ludzkiej natury i dla ludzkiej natury (Huxley 1968). Nurt ten miał stać się nową wiarą, o czym otwarcie mówił Julian Huxley.
Pytania o wolność, autonomię, prawa człowieka, o to kto ma być architektem i wykonawcą tych zmian, o granice transformacji i tożsamość człowieka, a także o to czy przemiana ma dotyczyć wszystkich czy tylko niektórych i o los tych którzy z różnych powodów temu udoskonaleniu się nie poddadzą pozostają bez odpowiedzi.